01 Paź. 2010
GPS - Kupować czy nie kupować? Oto jest pytanie. Czy posiadanie nawigacji GPS jest nadal przejawem luksusu i czy naprawdę każdy kierowca powinien zaopatrzyć się w to urządzenie by móc bez trudu dotrzeć do celu?
Na oba postawione pytania większość krzyknie chórkiem „tak” i ja się do takowych odpowiedzi przychylam. Jednak
z drugiej strony po cóż komukolwiek zaopatrywać się w GPS skoro codziennie dojeżdża do pracy tą samą trasą, dróżkę do teściowej ma zakodowaną w pamięci długotrwałej a na urlop lata samolotami? Dla tego potencjalnego klienta to rzeczywiście byłby tylko dodatkowy, fajnie prezentujący się gadżet. Ale sytuacja prezentuje się już całkowicie inaczej, gdy pod lupę weźmiemy choćby przedstawiciela handlowego np. na region mazowiecki, który w wakacje bawi się w obieżyświata lubiącego planować sobie trasy…i często je modyfikować.
Dla takiego klienta GPS to po pierwsze:
- Duża oszczędność czasu - planując jakąkolwiek trasę z mapą cyfrową będzie trwało to zdecydowanie krócej niż z atlasem samochodowym czy inną mapą papierową. Wystarczy wpisać tylko skąd, dokąd chcemy się dostać i jaka opcja trasy nas interesuje a urządzenie obliczy nam planowany czas podroży, wyznaczy drogi zastępcze czy nawet poinformuje o fotoradarach.
- Bezpieczeństwo - aby mapa papierowa była dokładna musi być duża a rozłożenie jej w czasie jazdy przyprawia o zawrót głowy nawet innych kierujących, którzy zauważą nasze zmagania z nią. Z takiej sytuacji są 2 wyjścia: albo pomoc pasażera albo postoje co kilka chwil by skontrolować trasę
-
Zestaw POI - czyli punkty użyteczności publicznej tj. restauracje, kina, stacje benzynowe, które
w większości map papierowych są niezaznaczone. Istnieją już nawigacje oceniające natężenie ruchu na konkretnych odcinkach czy prezentujące pogodę na zaplanowanej trasie. - Cena – urządzenia GPS są jeszcze stosunkowo drogą inwestycją, ale wraz ze zwiększającą się konkurencją, rozwojem technologii koszta cały czas spadają. Kto wie, może już niedługo będą porównywalne z mapami tradycyjnymi? Taka sytuacja miała miejsce w przypadku telefonów komórkowych, jeszcze kilka lat temu rozmowy „ze stacjonarnego” były nieporównywalnie niższe niż z „komórki”. Dziś są one niemal wyrównane.
Jeśli już zdecydujemy się, że warto zainwestować w sprzęt nawigacyjny to musimy zastanowić się czy ma być to urządzenie pojedyncze czy może cały zestaw, który ma zainstalowane mapy Polski, Europy, a także plany miast. Wszystko w zależności od tego, gdzie i w jakich warunkach będziemy z niego korzystali. Jedną z najistotniejszych kwestii jest oczywiście zasobność portfela. Ceny odbiorników są bardzo różne a to zależne jest od kilku cech m.in.:
- Procesora tzn. serca każdego komputera, to on odpowiedzialny jest za szybkość przetwarzania informacji aby nasz sprzęt działał zadowalająco to jego częstotliwość powinna być wyższa niż 400 MHz
- Ekranu – tu największe znaczenie ma wielkość, standard matrycy to od 3,5 do 5,5 cala, ponadto powinien być dotykowy tj. czuły bądź na dotyk palca bądź też specjalnego wskaźnika
- Pamięci operacyjnej, która ma również wpływ na szybkość pracy odbiorników ze względu na prędkość przetwarzania informacji, tu standardem jest 64 MB
- Wielkości twardego dysku gdzie przechowujemy wszystkie potrzebne mapy a ponadto także pliki MP3 czy zdjęcia w formacie JPG
Podobnie jak cały sprzęt technologiczny tak również nawigacje GPS rozwijają się dynamicznie. Wyposażenie najnowszych modeli to głównie funkcje ułatwiające korzystanie ze sprzętu i będące rozrywką samą w sobie. Za każdą dodatkową aplikację musimy oczywiście zapłacić, dlatego warto przemyśleć czy Bluetooth, wodoodporność i trójwymiar są nam niezbędne do bezpiecznego dotarcia w wyznaczony cel.
Na koniec powiem tylko tyle, że prezentowany sprzęt obejmuje zasięgiem całą kulę ziemską a sam system jest regularnie naprawiany, ponieważ satelity ulegają zniszczeniom, bądź też schodzą ze swej orbity. Atutem GPSów jest również niezależność od warunków pogodowych i mała granica błędu (od ok. 5 do 15m).
Pamiętajmy jednak, że nawet najbardziej zaawansowana technologicznie nawigacja nie zastąpi myślenia. Mechaniczne wykonywanie komend naszego ulubionego lektora może nie tylko poprowadzić nas w drogę jednokierunkową, ale nie rzadko spowodować kolizję lub wypadek.
Ważne linki